Jest wiele pięknych błogosławieństw w naszym życiu, które należą do naszych chrześcijańskich zwyczajów. Co to znaczy błogosławić? To znaczy komuś dobrze życzyć. Błogi – to znaczy dobry. Życzyć komuś dobrze i pragnąć, aby Bóg to spełnił - to jest właśnie błogosławieństwo. Dzisiaj chcemy dobrze życzyć naszemu klubowi sportowemu Naprzód Czyżowice, który świętuje swoje 90-lecie. Błogosławiony jest to dzień w kościele czyżowickim, że razem z naszymi sportowcami i działaczami, w tej niezwykłej rodzinie, możemy się modlić, dziękować, a także prosić o dobre dni i chwile dla tego Klubu i dla wszystkich, którzy z tym klubem się utożsamiają.
Czytałem historię waszego Klubu. To są piękne i bogate wspomnienia: Rok założenia 1921. Przed wojną istniały w Czyżowicach dwa zespoły - Robotniczy Klub Sportowy i Oddziały Młodzieży Powstańczej. Po wojnie powstał LZS, rozpoczynający rywalizacje w ówczesnej klasie C. W latach siedemdziesiątych Klub awansował do klasy A i przez dziesięć sezonów Naprzód grał w A klasie. W latach dziewięćdziesiątych czyżowicka drużyna zawsze znajdowała się w ścisłej czołówce B klasy. Potem LKS Naprzód Czyżowice wywalczył pierwszy w historii awans do ligi okręgowej. Dziś rozgrywacie mecze w piątej lidze. To jest piękne, że potraficie być drużyną, że razem pracujecie wytrwale na każdy sukces. Wasz Klub – LKS Naprzód Czyżowice, jest dumą całej naszej lokalnej społeczności Czyżowic. Każde wasze zwycięstwo jest wielką radością dla nas wszystkich.
Historia Klubu to także historia ludzi oddanych, zafascynowanych sportem, którzy wiele zrobili dla Czyżowic, aby przez ten Klub wypromować naszą wioskę.
Jak nie wspomnieć tu Manka Adamczyka, który z Klubu uczynił całe swoje życie, a miłość do sportu zaszczepił swoim dzieciom? Jak nie wspomnieć Staszka Mikosa – dzisiaj wiceprezesa do spraw gospodarczych, który wspierał i wspiera finansowo ten Klub? Jak nie wspomnieć Heńka i Adę Kocur, których ambicją było, aby ten klub się liczył i aby mógł dawać radość mieszkańcom? To jest najnowsza historia Klubu, która świadczy, że ten klub żyje, że potrafi zwyciężać w rozgrywkach, że młodzi ludzie potrafią fascynować się sportem, że chcą dążyć do doskonałości, do osiągania sukcesów. Tu dotykamy sprawy wychowania młodzieży przez sport. Chodzi o takie wychowanie, aby młody człowiek był zdolny odwoływać się do takich wartości jak przyjaźń, miłość, poszanowanie godności, solidarność i budowanie wspólnoty.
Posłuchajmy tutaj błogosławionego Jana Pawła II: „Sport jest jednym z ważnych zjawisk zdolnym przekazywać bardzo głębokie wartości językiem powszechnie zrozumiałym. Może być nośnikiem wzniosłych ideałów humanistycznych i duchowych, jeśli jest praktykowany w duchu pełnego poszanowania reguł, ale może także sprzeniewierzyć się swoim prawdziwym celom, jeśli służy obcym interesom, które lekceważą człowieka. Obok sportu, który pomaga człowiekowi, istnieje sport, który mu szkodzi; obok sportu, który uszlachetnia ciało, istnieje sport, który je poniża i zdradza; obok sportu, który służy wzniosłym ideałom, jest też sport, który zabiega wyłącznie o zysk; obok sportu, który jednoczy, jest też taki, który dzieli”. Musimy uwierzyć, że boisko sportowe może być miejscem szlachetnych zmagań, że każdy mecz piłkarski, może jednoczyć ludzi: tych na boisku i tych na trybunach. Czy to jest możliwe? Jan Paweł II mówił: „ Sport, jako nośnik wartości ludzkich i moralnych, może pomagać światu, aby stawał się bardziej braterski i solidarny”. Wasza postawa – zarówno zawodników jak i działaczy, powinna zawsze wskazywać na piękno sportu, na konieczność przesycenia świata sportu wartościami ewangelicznymi i chrześcijańskimi.
Drodzy moi, chcę wam przedstawić świadectwo sportowca, gimnastyka Leszka Blanika. W sporcie osiągnął wiele: mistrz olimpijski w gimnastyce sportowej, medalista olimpijski i medalista mistrzostw świata, 8- krotny Mistrz Polski w wieloboju gimnastycznym. Pierwszy Polak, którego nazwisko nosi gimnastyczny element: jest to podwójne salto w przód w pozycji łamanej, tzw. „blanik". Skok ten wpisany został do przepisów sędziowskich Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej. „Moja kariera sportowa trwała blisko 24 lata. Będąc małym chłopcem marzyłem o sukcesach sportowych, by wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich oraz słuchać hymnu Mazurka Dąbrowskiego po zdobyciu mistrzostwa. Przez wszystkie lata miałem marzenia i plany, co do własnej przyszłości. Jednak w osiągnięciu sukcesów i spełnieniu marzeń od zawsze towarzyszyła mi wiara w Boga. Jestem pewien, iż gdyby nie opatrzność Boża i moja wiara nie potrafiłbym osiągnąć zamierzonych planów, a w szczególności nie dałbym sobie rady z problemami, trudnościami i porażkami nie tylko związanymi ze sportem, ale również w życiu codziennym. Moja wiara to nie tylko uczęszczanie na msze święte niedzielne, ale codzienna rozmowa z Bogiem. Nie wyobrażam sobie swojego życia bez Boga i bez wiary.”
Dla człowieka wierzącego każda sytuacja wobec której staje w życiu, jest okazją do dawania świadectwa swojej wiary. W Kanie Galilejskiej, gdy zabrakło wina, Maryja powiedziała do sług wskazując na Chrystusa: „Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie”. Do nas zdaje się mówić to samo: „Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie”. Czego zatem oczekuje Chrystus od nas? Po prostu, tak zwyczajnie: świętości. Nie lękajmy się być świętymi, czyńmy swój dom rodzinny, szkołę, zakłady pracy, sportowców i sport, środowiskiem ludzi świętych. Dążenie do świętości w sporcie to nic innego jak dawanie świadectwa zgodnie z zasadami Ewangelii:
być uczciwym, sprawiedliwym, rzetelnym, szlachetnym, dbającym o godność swoją i bliźnich, przypominanie sobie, że „nasze ciało jest świątynią Ducha Świętego, który w nas jest”. Dążenie do świętości to bycie otwartym na innych, służenie im radą i pomocą, to także traktowanie rywalizacji jako sprawdzianu swojego człowieczeństwa.
Kiedy wychodzisz na boisko skieruj swoje myśli ku Bogu: „Panie, mam zdrowe ciało i dziękuję Ci za nie. Dziękuję Ci także za to, że mogę uprawiać sport. Sprawia mi radość, gdyż we współzawodnictwie odkrywam swoje możliwości. Pomóż mi, bym nie poprzestał na doskonaleniu sprawności fizycznej, ale też wzrastał w Twej łasce i mądrości”.
Potrzebujemy Chrystusa, ażeby wzmacniał nasze siły. Potrzebujemy Chrystusa dziś, jutro, zawsze, każdego dnia: na boisku, hali sportowej, w oddaleniu od rodziny, potrzebujemy w domowym ognisku, potrzebujemy Chrystusa w klubach sportowych, potrzebujemy Go wszędzie i zawsze.
W dniu Jubileuszu 90 – lecia Klubu Naprzód Czyżowice, wspólnie dziękujemy Bogu za tę moc ducha, dzięki której podejmujecie na co dzień pracę nad sobą, pokonujecie własną słabość, aby w szlachetnej rywalizacji sięgać po laury. Wasz wytrwały wysiłek i radość ze zwycięstwa nabiera znaczenia symbolu, do którego może się odwołać każdy człowiek pragnący Duchowo wzrastać, a szczególnie chrześcijanin, człowiek wierzący, który – jak pisze św. Paweł – „w dobrych zawodach występuje”.
Niech Bóg wam błogosławi w tym niezwykłym dawaniu świadectwa. Amen.